Z Irene G. Herráez rozmawia Krzysztof Katkowski
Z Irene G. Herráez rozmawia Krzysztof Katkowski
Jako Biały, byłem winny. Nie umiałem poczuć się winnym. Okazać skruchę. Ja, Biały. Przeprosić. Wyście byli skolonizowani? My, Polacy, też! Przez sto trzydzieści lat byliśmy kolonią trzech obcych państw. Zresztą też białych. Ci bosonodzy, głodni i niepiśmienni chłopcy mieli nade mną przewagę.
Dzieła artystyczne poświęcone kwestiom historycznym wpływają na nasz stosunek do przeszłości: na to, jak myślimy o konkretnych epokach i ich aktorach oraz na to, jakie znaczenia im nadajemy.
Próbując uchwycić moment konstytutywny dla zjawiska „reality” udajmy się po pomoc do teatru. Teatr – pradziad sztuk performatywnych – rzuci nam być może światło na warunki możliwości powstania reality show jako nowego gatunku.
ŚMIECH I STRACH
Był to blondyn z, jak to się mówi, nieco garbatym nosem
Jest pewien problem z przetłumaczeniem frazy „good for her”, ponieważ, jak na złość, po polsku mówimy „dobrze jej tak”, mając na myśli coś zgoła przeciwnego: doigrała się, zasłużyła sobie na swój los.
O teatrze tym razem ani słowa.
O aborcji więcej, ale głównie jako o przedmiocie targów.
Przeważnie o demokracji.
Po co nam dzisiaj Stanisława Przybyszewska? Czy to się jeszcze da czytać, te skomplikowane dramaty o rewolucji francuskiej?