Maciej Wojtyszko

11 listopada śmiałem się, uśmiechałem i melancholijnie kiwałem głową nad meandrami drogi Polski ku niepodległości. Aby bez przeszkód oddawać się tym nie dość wzniosłym czynnościom, udałem się za granicę. Kogoś to zdziwi?

„I ni z tego, ni z owego była Polska na pierwszego” – mawiał marszałek Piłsudski. Zaraz potem jednak zwykł był wspominać Pierwszą Kadrową i pierwszeństwo własnego stronnictwa w gotowości przelewania krwi za niepodległość. To była jedna z ówczesnych opcji, podczas Wielkiej Wojny zorientowana na państwa centralne, a przeciw Rosji; w myśl tej opcji niepodległość Polski została po prostu wywalczona.

Łuk Filokteta

Gdyby nie Sofokles, pewnie mało co wiedzielibyśmy o Filoktecie. Pisze o nim co prawda Homer w Drugiej Pieśni Iliady:

Tych, co mieszkali w Metonie i w Taumakii powabnej,
Co Meliboją władali i Olizoną skalistą,
Wiódł z okrętami siedmioma wyborny łucznik Filoktet 1.

Nie wyszło, to oczywiste. Nie mogło wyjść. Mogło być dużo gorzej, pewnie mogło być lepiej – ale też bez przesady. Przyczyn niepowodzeń serialu Osiecka jest kilka i nie wynikają one tylko z pomyłek czy nieumiejętności jego twórców. Oczywiście, serial jeszcze trwa, ogląda się go przecież nie najgorzej, być może nastąpi jakaś „niesamowita przewrotka na koniec”, ale owo „nie wyszło” odnosi się do bardziej ogólnych spraw.